Fotowoltaika – inwestycja na czas pandemii?

LMVGroup
8 kwietnia, 2020 0 Comment

Wirus COVID-19 pokazał, że nie ma w życiu pewnych rzeczy. Niemal z dnia na dzień znikają z naszej rzeczywistości kolejne branże: turystyczna, usługowa czy gastronomiczna. Wygaszane są firmy, miejsca pracy, sklepy, restauracje i salony fryzjerskie. Ale w dalszym ciągu świeci Słońce, a dopóki świeci, to fotowoltaika będzie się opłacać. Szczególnie, że w czasie pandemii niemal w każdym domu wzrasta zużycie energii. Może warto płacić za nią mniej?

Branża fotowoltaiczna w dobie pandemii 

Firmy zajmujące się fotowoltaiką już na początku roku odczuły kryzys związany z pandemią. Podczas gdy cały kraj funkcjonował jeszcze normalnie, dostawy paneli, falowników i innych elementów PV zostały wstrzymane, ze względu na sytuację w Chinach. Dlatego branża fotowoltaiczna nauczyła się żyć w tych trudnych warunkach szybciej, niż inne. Sytuacja już się unormowała, firmy z największym doświadczeniem znów importują sprzęt, dzięki czemu są gotowe do pracy i tworzenia nowych elektrowni PV. Wielu inwestorów zastanawia się jednak, czy to najlepszy moment na energię ze Słońca i czy nie lepiej poczekać na „lepsze czasy”.

Akcje? Waluta? Nieruchomości? A może zainwestować w spokój, czyli w fotowoltaikę

Spadają ceny akcji, rosną ceny najpopularniejszych walut, takich jak dolar, frank szwajcarski czy euro, a cena złota szybuje pod sufit. Prawdopodobnie szybko zaczną spadać ceny nieruchomości. Towarem, który być może już w najbliższej przyszłości będzie wart więcej niż pieniądze i mieszkania, może stać się energia. Tania energia. Jednak sztucznie utrzymywana w Polsce cena za kWh oraz zamieszanie związane z koronawirusem może sprawić, że aktualne ceny energii pójdą mocno w górę. Jak się przed tym zabezpieczyć? Najprostszym sposobem jest energia słoneczna. Przypomnijmy – to właściciel elektrowni produkuje prąd, dlatego ewentualne podwyżki nie będą go dotyczyć, co więcej – podwyżka prądu jest dla prosumenta (właściciela elektrowni) tak naprawdę skróceniem okresu zwrotu. Podwyżki prądu nie interesują nas także przy wymianie nadprodukowanej energii z Tauronem lub innym dostawcą. Ten odda nam za każdą wyprodukowaną i niewykorzystaną kilowatogodzinę 80% tej energii – bez względu na to, jak zmieniać będzie się jej cena w przyszłości.

Tani prąd może stać się najbardziej poszukiwanym towarem

„Zostań w domu” – apelują do nas lekarze, politycy i celebryci. Czas spędzany w czterech ścianach wiąże się z większymi niż dotychczas poborami energii. Dłuższe korzystanie z laptopów, telewizorów, tabletów i smartfonów prawdopodobnie podniesie zużycie energii niemal w każdym polskim domu. Wzrośnie też zużycie oświetlenia, zmywarek do naczyń i innych urządzeń elektrycznych. – Gdy pracuję w domu, niemal przez cały dzień korzystam z dwóch laptopów, prawie cały czas włączony jest telewizor – opowiada jeden z naszych klientów, pan Krzysztof. – Na swoich tabletach zdalnie uczą się też moje dzieci, a żona, zastępując szkolną i biurową stołówkę, gotuje nam obiady. Patrząc na nasz nowy tryb życia, decyzja o uruchomieniu instalacji była strzałem w dziesiątkę – przyznaje jeden z naszych świeżo upieczonych inwestorów. Z podjęciem decyzji o instalacji warto się też pospieszyć. Ceny „szaleją”, min. ze względu na rosnący kurs euro. Kto wie, czy to nie ostatni moment na wybudowanie instalacji w rozsądnej cenie, tym bardziej, że dofinansowanie rządowe w wysokości 5 000 zł, będzie przyznawane do końca 2020 roku, a jak będzie dalej? Teraz trudno wyrokować.

LMV posiada jeszcze w swoich magazynach zapasy, a wieloletnie kontakty z dystrybutorami powodują, że wciąż jesteśmy bardzo konkurencyjni cenowo i mamy bogatą ofertę. Prowadzimy także kompleksową usługę zdalnego projektowania instalacji – tak aby cały proces z naszymi projektantami można było przeprowadzić bezpiecznie,  bez konieczności wychodzenia z domu. Może więc, teraz właśnie jest najodpowiedniejszy moment, aby rozważyć inwestycje we własną energię, czyli jeden z najważniejszych towarów XXI wieku. 

Grzegorz Krzywak